niedziela, 5 czerwca 2016

Po co Ci nowy tatuaż?

- No bo ja, to proszę pani, zrobie pani Spidermana, zobaczysz!
I zrobił.

Uwielbiam dziecięcą wyobraźnię. Szczególnie przypominam sobie o tym, gdy w wolne dni dorabiam jako animator w Empire Music - Agencja Artystyczna. Od lekko ponad 2 lat pajacuję lub zabawiam ludzi w stroju maskotki i... Uwielbiam to. Dostajesz wtedy przyzwolenie na bezkarne zaczepianie, przedrzeźnianie czy intrygowanie ludzi. Czasem wydaje się to być współczesnym Stańczykiem.
Aczkolwiek co potrzebne jest do takiej pracy? Przecież wystarczy założyć kostium i to wszystko. TO JEST TAKIE PROSTE! Ech, nie.

Pamiętam jak byłam Funią podczas imprezy organizowanej na sopockim Hipodromie. Funia to maskotka - foczka Funduszu Uni Europejskiej. Ważnym faktem jest, że foczki były dwie. Pracowałam z kolegą, którego imienia nie pamiętam, ale on z pozorów nadawał się lepiej do pracy. Dlaczego? Dzięki lepszym wymiarom. Około 180 cm, chłopak nie wyglądający na wieszaka z miłym uśmiechem. A ja? Dziewczyna wzrostu ok. 165 cm przy sobie, czyli jakieś 10 cm za mało na standardowe wymiary maskotek. Jednak widziałam jak krzątał się po placu, rozdając co jakiś czas baloniki dzieciom. Nie miałam na to czasu, bo bawiłam się z dzieciakami w berka, w chowanego czy tańczyłam z ciociami Helenkami i wujkami Darkami, którzy sami podchodzili "bo Pani to taka weselsza foczka jest!". Wiecie co? Opłacało się, by usłyszeć od osób z Ministerstwa krótkie zdanie:

Jesteś najlepszą foczką w mieście! 

Nawet pozwolono mi zjeść dwie kiełbaski za dobrą robotę, a jee! 

- mały off-top -
Obok są jeszcze dwie fotografie. Gruszki i pachołka. 
Do dziś nie wiem jak, skąd, ani w jaki sposób Nikola wpadłaś na pomysł, abym była światłami sygnalizacyjnymi z pachołem na głowie. Było inaczej :) 

W swojej karierze byłam już: żabką, gruszką, pachołem, brokułem i marchewką z sklepu IKEA, misiem Olivierem, klaunem i tancerzem z teledysku Thirillera Michael'a Jacksona. Dystans do siebie jest nieodłącznym elementem pracy animatora/maskotki. Inaczej no nie da rady. Ludzie podchodzą, śmieją się z Ciebie i do Ciebie, chcą przybijać piątki, zrobić fotki, ciągną Cię za różne części stroju, a ty... A Ty powinieneś zachować cierpliwość, wykazać się posiadaną charyzmą, aby nie odpysknąć niczego bezczelnego, a w infantylny sposób udowodnić, że nie wolno wchodzić pod strój pani Gruszce. 

Trzeba pamiętać, że zlecenia namnażają się, gdy tylko pogoda dopisuje. Oznacza to pracę w ciężkim, ciepłym kostiumie, który był już przepacany setki razy, a Ty nie masz pewności czy został odebrany z czyszczenia przed Twoim dniem w nim. 


Naturalnie, też się zgrzejesz, bo temperatura wynosi co najmniej dwadzieścia parę stopni Celsjusza. A po trzecim razie ucieczki na zaplecze po łyk świeższego powietrza oraz wody, kochane potworki odkryją to. Huh, czasem jest ciężko. Żelazną zasadą maskotki jest, aby pod żadnym pozorem dzieci nie ujrzały Twojej twarzy. Nie można dać się zdemaskować. Wiele razy padnie Ale super robota! bądź Chyba ciepło musi być w środku... No tak trochę, darmowa sauna. 

Przechodząc do bycia animatorem trzeba być czujnym na jedną rzecz. Imiona. Każde dziecko oczekuje uwagi, więc zapamiętanie imienia nie powinno być trudne. Zawsze istnieje możliwość zrobienia super konkursu, aby namalować kredą na ulicy, kredkami na kartce papieru w super sposób swoje super imię. Bycie sprytnym jest przydatne wszędzie.
Albo malowanie twarzy. Wtedy do dyspozycji dochodzi również Spiderman, Batman czy Hulk. Hehe.
Moja drużyna superbohaerów. Dwóch Batmanów vs. Spiderman i Hulk.

Cudownie jest zajmować się nimi i poświęcać im czas, którego zazwyczaj nie mają rodzice lub najbliżsi. Dowiadujesz się o ulubionym smaku lodów, o przygodach zeszłego dnia w lesie, o najlepszej grze na podwórku i na komputer, co robi właśnie rodzeństwo, jak się wabi zwierzak i ile razy w ciągu dnia się psoci, czy lubi się tańczyć, o ulubionej bajce i super bohaterach, co w szkole, czy matma jest spoko, ale lepszy wf... W ciągu 5 minut malowania twarzy. 

Najprostsze aktywności nazwane konkursami są super! Rzut piłką do koszyka, gra w figurki, konkurs na najładniejszy malunek... I nagrody w postaci słodyczy czy magnesików na lodówkę? Nie. Liczy się, że wygrałam/łem! 


A ja wygrałam kilka minut Twojej uwagi, abyś dotrwał do końca wpisu? To super!
Kumpelka


Nawet możesz pracować z DJem, który na co dzień jest raperem! Pjona Tomasina!



Zbijanie piątek to moje hobby.


Kiedy proszą Cię o zdjęcie nie stój sztywno, nawet jak masz duży brzuch! 


Pamiętaj, by być przyjaznym klaunem. 
PS
Jeśli masz mieć pomalowaną twarz, pamiętaj o czymś do umycia jej po zleceniu. Abyś nie wracał w pieknym makijażu do domu lub na trening.